-->

Bell, Zoom Zoom Mascara - recenzja



Dzisiaj przedstawiam wam tusz do rzęs Bell, Zoom Zoom Mascara (11zł). Wchodząc do drogerii WISPOL, byłam nastawiona że kupię tusz Bell, Push up, no ale jego brat "Zoom, Zoom" był w takiej samej cenie, a dodatkowo przy jego zakupie dostawało się odżywkę do rzęs i brwi.









Specjalna kombinacja wosków i składników modelujących zapewnia zachwycająco długie i perfekcyjnie rozdzielone rzęsy.
Kremowa konsystencja tuszu sprawia, że kosmetyk nakłada się bardzo łatwo nie pozostawiając grudek. Plastikowa szczoteczka z dwiema długościami włosków precyzyjnie modeluje rzęsy, fantastycznie je rozczesując.
Zapewnia efektowny makijaż oka, do tej pory uzyskiwany jedynie poprzez profesjonalne przedłużanie rzęs w salonach kosmetycznych.



                                                                           

Tusz ładnie rozdziela rzęsy, wydłuża je, pozostawia je niezwykle elastyczne, co sprawia że nie obciąża nam powieki, po prostu nie czujemy, że go mamy. Podoba mi się, że nie obsypuje się w ciągu całego dnia, ani w czasie słońca, ani deszczu i wilgoci, a często zdarzało mi się to przy innych tuszach. Ma bardzo fajną sylikonową szczoteczkę, która rozczesuje Nam fajnie rzęsiska. 
Przy pomocy tego tuszu możemy osiągnąć efekt bardzo naturalny przy jednym pociągnięciu lub trochę bardziej spektakularny przy kilku warstwach. Jedyne co mnie denerwuje to to że na samym końcu aplikatora zazwyczaj nabiera się za dużo tuszu i muszę go wiecznie usuwać. Ale przy takiej cenie i efektach można to wybaczyć.


 



bez tuszu

z odżywką bell

z tuszem zoom zoom


Podobają Wam się efekty? Jaka jest Wasza ulubiona maskara? Piszcie w komentarzach :)

2 komentarze:

  1. Jak dla mnie efekt jest zbyt mało spektakularny ;) Przypadnie do gustu dziewczyną , które są zwolenniczkami naturalnego makijaży. Ja jednak stawiam na efekt tzw. firanki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie moge sie zdecydowac czy lubie ten tusz czy nie.. jak narazie skleil mi rzesy, ale widze, ze na Twoich zdjeciach sa pieknie rozdzielone, wiec dalej go bede testowac:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zachęcają mnie do dalszego blogowania. Miło mi się je czyta. Piszcie, wyrażajcie opinie, zadawajcie pytania. :)