-->

krzywy nos


Chyba mam słabość do koloru wina. Mam masę rzeczy w tym kolorze i mimo że w wielu z nich nie chodzę to i tak szkoda mi się z nimi rozstać.

Dzisiejsza stylizacja to długi "maxi płaszcz" do tego pod spód bieliźniana sukienka (slip dress). Stopy dostały w prezencie czarne botki ze złotą klamrą, myślałam wcześniej o szpilkach ale wydawały mi się taką oklepaną wersją. Dopełnieniem jest zegarek w kolorze złota oraz standardowa czarna torebka. Szaleje na punkcie tych bieliźnanych sukienek!

5 komentarzy:

  1. Kolor wina jest cudny, szlachetny, ale też "trudny". Do wszystkiego niekoniecznie pasuje i nie dla każdego jest twarzowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Płaszcz jest przepiękny. Również uwielbiam ten kolor, zwłaszcza w chłodne, ponure poranki. Na szczęście do mojej karnacji pasuje, ale mam koleżankę, która również go uwielbia, ale nie może go dopasować do siebie :( Więc pomalowała jedną ścianę w domu na ten kolor :) Jak dla mnie super rozwiązanie. Ja akurat mam też okulary przeciwsłoneczne z oprawkami w tym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ostatnio dylemat na zakupach i w ostatniej chwili stchórzyłam i wybralam szary kolor. Kolor wina za odważny dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zachęcają mnie do dalszego blogowania. Miło mi się je czyta. Piszcie, wyrażajcie opinie, zadawajcie pytania. :)