Jakieś 2 miesiące temu będąc w małej drogerii wraz z przyjaciółką szukałam jakiejś fajnej mgiełki do ciała. Podchodząc do kasy moja przyjaciółka widząc tusz Maybelline, Great Lash Mascara od razu zaczęła go wychwalać i wzięła dwa opakowania, a więc ja sugerując się jej pozytywną opinią też go kupiłam. Kosztował mnie jedyne 11 zł/ 12 ml
- Washable (zmywalny)
- Blackest Black (zmywalny, w kolorze nasyconej czerni)
- Waterproof (wodoodporny)
- Curved Brush (zmywalny z zakrzywioną, podkręcającą szczoteczką). Ja posiadam Blackest Black.
Tusz jest bardzo wydajny, mam go już 2 miesiące a końca nie widać ( przy prawie codziennym stosowaniu) Łatwo się nakłada, wydłuża rzęsy, nie robi grudek, nie obsypuje się (a to dla mnie najważniejsze, ponieważ często miałam czarne zakola pod oczami) nie skleja rzęs, już po jednym pociągnięciu można uzyskać bardzo ładny, naturalny efekt Jest dobry do makijażu "make up ,no make up", ale też na mocniejsze podkreślenie oka przy użyciu dwóch warstw.
Hmm uważam że szczoteczka jest trochę za mała i trzeba się trochę namachać aby pomalować całe rzęsy, ale myślę że to nie jest wielki problem przy tylu plusach tego tuszu.
Niestety, dostępność jest kiepska. Warto go szukać w mniejszych drogeriach i na allegro.
Hmm wydaje mi się że trochę posklejał Ci rzęsy?
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc efekt nie wygląda zbyt dobrze. ;/
Może dlatego że nie rozczesałam rzęs, one rosną u mnie we wszystkie strony i pewnie dlatego taki efekt ;)
Usuńja kupiłąm w biedronce za 7 zł, przetestuję
OdpowiedzUsuń